Sferopedia
Advertisement
Miasto
Windglum
Ponury Zawiej
Lokalizacja Flegeton
Rząd Lord Wilfin Strabile
Mieszkańcy potomkowie zesłańców
Charaktery chaotyczny zły
Religia każda
Organizacje brak
Ważne miejsca Karczma "Łuskowaty Pies"


"No i czemu narzekasz? Nikt cię tu nie zapraszał."

Mieszkaniec do planarnego podróżnika

Miasto zajmujące jedną z większych grot Flegetonu, trzeciej warstwy Pandemonium. Pogrążone we własnych paranojach jest bardzo nieprzychylne wszelkim podróżnym. Jego założyciele byli bowiem zesłani na ten plan szaleństwa, z czego wynika pielęgnowana od pokoleń nieufność wobec przybyszów, podsycana dodatkowo przesadną ambicją jego mieszkańców.

Władca[]

Ponurym Zawiejem rządzi Lord Wilfin Strabile (jego obłęd ujawnia się omdlewaniem w nieoczekiwanych sytuacjach). Jak większość tutejszych świrów, pochodzi z rodziny, która zamieszkuje miasto od wielu pokoleń. Co jednak stanowi o jego odmienności to fakt, że w przeszłości wędrował po planie materialnym. Został stamtąd wygnany przez pewną szczególnie próżną czarodziejkę, o której śpiewał sprośne piosenki. Nie zdając sobie z tego sprawy zesłała go z powrotem na Pandemonium. Wilfin uznał to za znak. Powrócił do swego ojczystego miasta i rozpoczął powstanie, którym utorował sobie drogą do tronu. Teraz cały swój wysiłek przeznacza na wydźwigniecie Ponurego Zawieja do rangi miasta równie liczącego się na planach co Sigil. Wszyscy mieszkańcy są zdania, że to czcze marzenie, lecz władca nie przejmuje się ich krytyką.

Za kulisami[]

Lord Strabile ma w sobie dość charyzmy, by utrzymywać miasto w ryzach jednak nie jest dostatecznie gospodarny ani obeznany w polityce, by zapewnić mu prawidłowy rozwój. Na szczęście w mieście istnieje ktoś, kto się na tym zna. Jest nim naczelny doradca Lorda Strabile - bariaur Temet Rillander (jego obłęd przejawia się szczękaniem zębami i spontanicznym pokrzykiwaniem). Jako że jest Grabarzem, otacza go ponura aura. Jednak nie jest on sceptykiem i czyni wszystko, by nieść pomoc ludziom w potrzebie. Wie jak pokierować ludźmi aby odnaleźli wspólny interes. Wystarczy że szepnie odpowiednie słówko do odpowiednich uszu a wszystko dalej potoczy się samo. Ponieważ jest jednak mieszkańcem Zawieja, nie ufa przybyszom, choć jest jedną z niewielu osób w mieście, które są w stanie dać im szansę, aby się wykazali i ich zaakceptować.

Struktura miasta[]

Pomimo chaotycznej natury miejsca, w którym znajduje się Ponury Zawiej, miasto przejawia pewne uporządkowanie. Osadzone jest w bardzo obszernej grocie mierzącej kilka kilometrów długości i niemal tyle samo szerokości. Jako że na Flegetonie obowiązuje kierunkowa grawitacja, monstrualne kolumny ze stalagnatów wznoszą się z ulic ku brzuszastemu sklepieniu. Właśnie tam wysoko wirują kule emanujące magicznym światłem, stworzone dawno temu, gdy zakładano miasto. Zapewniają one miastu ciągły blask. W centrum Zawieja znajduje się Cytadela Władców, miejsce sprawowania władzy przez aktualnie rządzącą Rodzinę. To od niej rozchodzą się spiralnie wszystkie główne ulice, poprzecinane później mniejszymi przecznicami.

Na tym jednak kończy się spójna struktura miasta. Nie istniej żaden porządek, według którego można by przewidzieć, co znajdzie się za następnym załomem. Każda z Rodzin buduje tak, jak uważa za słuszne, zarówno pod względem wybranej lokalizacji jak i stylu danej budowli. Rzeźnie sąsiadują z łaźniami, świątynie z domami hazardu, obskurne budy z willami możnych. Często zdarza się też, by budynek stał okrakiem nad ulicą - wznosił się z obu przeciwnych stron i został zwieńczony ponad nią. Istnieje bowiem dekret mówiący, że żaden nowopowstały budynek nie może zablokować już istniejącej drogi. Posesje bogaczy zwykle odgrodzone są murem mającym zapewnić bezpieczeństwo i zasłonić niepożądane widoki.

Usytuowanie miasta w pieczarze zapewnia mu naturalną ochronę. Istnieje pięć tuneli łączących Zawiej z resztą planu, u ujścia każdego zamontowano solidną bramę i postawiono strażnicę. Łatwo ich strzec ponieważ są niewielkich rozmiarów. Każdym z tych przejść opiekuje się inna rodzina a zatem prezentują się one zupełnie odmiennie. Z uwagi na duże rozmiary jaskini i jej niedostępność, Ponury Zawiej jest bardzo spokojnym i cichym miejscem jak na plan ostatecznego szaleństwa. Populacja miasta jest niemal tak zróżnicowana jak w Sigil, jest tu jedynie mniejszy odsetek istot z praworządnej części Wielkiego Koła. Mieszkańcy nie zważają jednak na swoje rasy a bardziej dbają o przynależności do konkretnej Rodziny. W czasach gdy miasto dopiero powstawało, każdy przybyły starał się zaoferować inną umiejętność dla wspólnego pożytku. Z czasem jego ród stał się utożsamiany z daną dyscypliną. Później, nawet gdy nie było już konieczności dla takiej specjalizacji, rody pozostały przy swoich zadaniach. Wszyscy na tyle przywykli do swojej roli w mieście, że było by im niezwykle trudno zaakceptować inny rodzaj społecznego ładu.

Cechą wspólną mieszkańców jest niechybnie ich stosunek do obcych. Podróżnik spotka się z głęboką nieufnością gdziekolwiek się uda. Rozmówcy będę na niego spoglądać spode łba, rozmowy ucichną gdy wejdzie do tawerny, każda jego moneta zostanie obejrzana na dziesiątą stronę jakby na pewno była fałszywa a przynajmniej oberżnięta. To zachowanie wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Ludziom wydaje się, że całe Multiwersum patrzy na nich z góry, dlatego chcą pokazać wszystkim przybyłym swoją wyższość. Lord Strabile, natchniony swymi podróżami po innych planach, wciąż stara się ożywić handel w mieście i sprowadzić do niego więcej kupców. Co rusz rozkręca nowe inicjatywy mające ośmielić przybyszy do odwiedzin, jednak tak naprawdę nawet on nie darzy nikogo z zewnątrz sympatią.

Utrzymywanie porządku[]

Za utrzymywanie porządku odpowiadają rzesze strażników, których głównym zadaniem jest ochrona bram. Zwykle każdemu przybyszowi przydziela się jednego lub dwóch takich strażników na okres kilku dni, aby sprawdzić, czy nie będzie się zachowywał wrogo wobec mieszkańców. Poza oficjalną milicją każdy z dorosłych mieszkańców jest zobowiązany do wykazania się raz w roku sprawnością w posługiwaniu się wybraną prze siebie bronią. Czyni to miasto wyjątkowo trudnym do ataku.

Usługi[]

Można tu dostać niemal każdy towar, jednak ceny są raczej wygórowane. Należy przy tym pamiętać, że każdy zakup broni przez podróżnika zostanie zgłoszony strażnikom, choćby był to zaledwie mały sztylet. Straż będzie najprawdopodobniej śledzić taką osobę przez kilka dni aby upewnić się ze broń nie zostanie użyta przeciwko ludności miasta. Karczma Łuskowatego Psa jest przeznaczona w szczególności dla obieżysferów, który zwykle zostają tam skierowani lub po prostu zaprowadzeni natychmiast po przybyciu. Właścicielem jest gnom Hagus Grimcrack (jego obłęd ujawnia się głośnym dyszeniem i pojękiwaniem). Został zesłany na Pandemonium przez pewnego rozwścieczonego maga, przez co spotkał się z ciepłym przyjęciem w Zawieju. Ponieważ jest w mieście stosunkowo od niedawna, wykazuje się dużą tolerancją wobec nieznajomych. Z uwagi na charakter tego miejsca, często można tu znaleźć najemników. Karczma składa się z trzech budynków, leżących na skrzyżowaniu dwóch ulic Zawieju oraz położonego nad skrzyżowaniem i łączącego budynki piętra. Grimcrack dokupywał i łączył poszczególne części w miarę rozwoju swego interesu.

Plotki[]

W mieście ostatnio mówi się o grupie szalonych trolli błąkających się po pieczarach znajdujących się w okolicy. Ponoć jakiś naiwny czarodziej z pierwszej materialnej (w typowej dla pierwszaków ignorancji) uznał, że będzie to dla nich znakomite miejsce. Ponadto warte uwagi są doniesienia o białym smoku długości 20 metrów. Z pewnością ma niedaleko swoje gniazdo, ale wątpliwe jest, by jakiś śmiałek odważył się go poszukać.

Tłumaczenie[]

W Księdze Planów tłumaczenie brzmi Przybite Wiatrem.

Źródła[]

Advertisement